29 listopada przypada wspomnienie liturgiczne świętego Andrzej. Dzień ten przypada zwykle na przełomie roku liturgicznego - w okolicy pierwszej niedzieli adwentu. Takie momenty, przełomy, zmiany często wiązały się z zwyczajami czy obrzędami łączącymi pogańskie ludowe zwyczaje z rokiem kościelnym. Przez lata uważano, że noc tego świętego czyli z 29 na 30 listopada jest najlepszym czasem do podejmowania ważnych decyzji. Sam święty jest patronem rybaków, rzeźników, górników i żeglarzy, ale był często przyzywany przez panny w intencji dobrego zamążpójścia. Stąd andrzejki są kojarzone z panieńskimi wróżbami.
Zwyczajów andrzejkowych znaleźć można bardzo dużo. Ja chciałam się skupić na lokalnych wielkopolskich tradycjach nocy świętego Andrzeja. Postanowiłam sięgnąć po teksty badacza o którym już wcześniej wspominałam - Oskara Kolberga. W swoich badaniach poruszył także zwyczaje świąteczne Wielkiego Księstwa Poznańskiego i możemy tam znaleźć wzmiankę o dniu św. Andrzeja.
Kolberg podzielił Wielkopolskę na obszary, i każdy z nich omówił w osobnej części tomu o Wielkim Księstwie Poznańskim. Jest więc część wschodnio-północna; zachodnio-północna; zachodnia, południowa a także centralna - obejmująca miasto Poznań i najbliższą okolicę. O świętym Andrzeju wspomniał dwukrotnie - w rejonie Krobi (południe) oraz w okolicy Wągrowca - Pałuk (północny-zachód). Co ciekawe w każdym z nich ukazał zupełnie inne obrzędy andrzejkowe.
Lanie wosku!!??
Myślę, że pierwszym skojarzeniem z andrzejkami jest tzw. lanie wosku - gorący wosk przelewa się przez klucz do zimnej wody i wyciąga się figurki, które stanowią wróżbę. Co ciekawe w żadnym z rejonów ukazanych przez Kolberga nie ma ani słowa o wosku. W południowej części Wielkiego Księstwa topiono ołów lub cynę na łyżkach. Następnie wlewano do naczynia z zimną wodą i podobnie jak z woskiem, wyciągano figurki. Przypominały one różne przedmioty ze specjalnym naciskiem na narzędzie rzemieślnicze albo broń. Według tradycji jeśli mężczyzna wyciągnie coś przypominającego broń, to prawdopodobnie będzie żołnierzem. Z kolei to co powstanie dziewczynie będzie wróżyć zajęcie jej przyszłego męża - np. młotek lub miech oznacza męża kowala albo ślusarza, a wóz - męża furmana. Lanie ołowiu jest znanym zwyczajem nie tylko w Polsce. Astrid Lindgren w Dzieciach z Bullerbyn przedstawiła ten zwyczaj jako zwyczaj sylwestrowy, a wydarzenie to zostało zobrazowane w ekranizacji tej książki.
Wróżby nie tylko dotyczyły profesji kandydata na męża. Panny sprawdzały także, które z nich pierwsza dostąpi zamążpójścia. Na północnym-zachodzie dziewczęta zawiązywały gąsiorowi oczy i puszczały go po izbie. Według przesądów ta do której podbiegnie zwierzę pierwsza wyjdzie za mąż.
Zwyczajów andrzejkowych jest bardzo dużo, co region to zwyczaj i tradycja. Ciekawe jest to, że nadal mimo upływu lat zwyczaje są żywe i chociaż traktowane jako zabawę są okazją do spotkania i podtrzymywania lokalnej tradycji ludowej.
Dobrego popołudnia!
Z.
Bibliografia:
Oskar Kolberg "Dzieła Wszystkie" W. Ks. Poznańskie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz